top of page

U fryzjera - tylko dla kobiet?

  • PsychoTata
  • Dec 13, 2017
  • 2 min read

Kolejny temat rzeka. Zapowiedzią, był mój like dla jednego z lubelskich fryzjerów. Fryzjer Męski - Barber Shop, bo o nich to mowa, zmienił moje podejście do wizyt u fryzjera, jednak po kolei, od początku do końca.


Wizyta u fryzjera zawsze kojarzyła mi się z przykrą koniecznością - głównie ze względu na stan moich włosów po kilku zabiegach operacyjnych (ponoć nie ma wpływu, jednak u mnie to cezura, czas od którego włosy postanowiły spokojnie pojedyńczo wybierać się na emeryturę). Całkiem jak w tym kawale porównującym męską i kobiecą rozmowę po wizycie u fryzjera:


"- obciąłęś się?

-aha

-fajnie

- dzięki".


Kierowałem się głównie ceną - nie miałem zbytnich wymagań. Maszynka i ma być krócej. Zadziwiającym był zawsze dla mnie fakt, że niektóre kobiety chodzą do fryzjera by poprawić sobie nastrój, odpocząć. Dla mnie była to absolutna abstrakcja - jak sztuka nowoczesna, której ni w ząb nie potrafię zrozumieć.


Trochę drgnęło gdy zdecydowałem się na zaprzestanie golenia i zapuszczenie, wzorem mojego ojca zresztą, brody. Trzeba było coś z nią zrobić, a filozofia zrób to sam zawodziła. Postanowiłem poszukać kogoś kto się na tym zna.


I tu zacni Panowie pojawia się problem. Zdecydowanie nie każdy fryzjer umie zająć się brodą. Tu potrzebny jest rzetelny fachowiec, nie monter fryzur, a kowal włosa! Trochę rzemieślnik, a trochę artysta.


Dla mnie kimś takim okazali się wspomniani fryzjerzy, którzy we trzech urzędują w małej piwniczce w centrum Lublina. Wszedłem tam po raz pierwszy za namową mojej Lepszej Połówki. I zrozumiałem - tu można odpocząć. Panowałą jakaś taka luźna atmosfera - sporo ludzi, rozmowy, otwarte drzwi i facet który macha nożyczkami pogwizdując z cicha. Zabrakło tylko wieszaka na kapelusze i coltów u boku. Po 2 godzinach w kolejce nadeszła moja kolej.


Fryzjer to, podobnie jak barman, poniekąd psycholog. Musi bowiem znaleźć fryzurę, w której będziemy czuli się dobrze, która będzie pasować do całości osoby, nie tylko do wyglądu. I ma na to bardzo niewiele czasu. Ta pozornie banalna rozmowa służy zrozumieniu innego człowieka - to niełatwe.


W moim przypadku ta pierwsza wizyta okazała się strzałem w dziesiątkę - a było to ze 3 lata temu. Obyście i wy znaleźli fryzjerów, z którymi da się pogadać o wszystkim i o niczym.


Dzisiejsza wizyta była jednak nieco inna i w zasadzie utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto o fryzjerze napisać. Gdy wszedłem do Zakładu moim oczom ukazał się następujący widok. Mały chłopiec na fotelu przed lustrem, a nieco dalej na krzesełkach dla oczekujących jego Tata. To chyba była pierwsza lub jedna z pierwszych wizyt w takim przybytku, bo wszyscy byli przejęci. Dorośli chyba nawet bardziej niż Młody siedzący na fotelu, choć to do niego należało decydujące słowo co do fryzury.


Najpiękniejsza była jednak duma w oczach ojca. Coś niesamowitego. Dzięki za ten obrazek, był wspaniały. Było w nim coś z obrzędu, wchodzenia w dorosłość, stawania się facetem. Wszyscy braliśmy w tym udział - dumny ojciec, przejęty syn, fryzjer szaman i pozostali klienci - niemi świadkowie tego wydarzenia, starszyzna plemienna.


Umilkliśmy i nikt nie skomentował nawet po wyjściu głównych Bohaterów. Mało w naszym życiu takich obrzędów, rytuałów. Coraz mniej. Dziś już wiem - zdecydowanie są nam potrzebne!



* - celem wyjaśnienia - nikt nie płaci mi za promocję, nie twierdzę, że opisywane przeze mnie miejsce jest idealnym - mnie po prostu pasuje i lubię tam przebywać.







 
 
 

Comments


bottom of page